Złoto to kruszec, który od wieków jest obiektem pożądania. Nie ma w tym nic zaskakującego: jest estetyczne, trudne do wydobycia i luksusowe. Proste, na świecie jest ściśle określona ilość tego kruszcu i nic nie wskazuje na to, aby miało go nagle przybyć. To, dlatego choćby drobna wzmianka o możliwości jego zdobycia budzi ogromne emocje, po prostu gorączkę. Czy warto jej ulec i mieć w swoim portfelu złoto?
Realna ochrona
Nie od dziś wiadomo, co znaczy papierowy pieniądz. Niestety często jest wart równie niewiele, jak państwo, które go emituje. Teraz, gdy po pandemii wszystkie kraje uruchomiły własne drukarki, pieniądz zaczyna być wart coraz mniej. Naprawdę trudno przewidzieć, co będzie dalej, a niestety, szczególnie my, Polacy, dobrze pamiętamy czasy, gdy wieczorem kładliśmy się spać jako zamożni ludzie, a rano budziliśmy się zdecydowanie ubożsi. Miejmy nadzieję, że takie sytuacje się nie powtórzą, ale jak mawiają „strzeżonego pan Bóg strzeże”.
Dlaczego warto?
Istnieją przynajmniej dwa powody, dla których warto inwestować w złoto. Pierwszy z nich jest już jasny. To realna ochrona kapitału, w którą wierzą szczególnie ci, którzy słabo ufają państwu, jako systemowi. Drugi powód jest zgoła inny. Złoto to zyskowna inwestycja, na której można zarobić, po prostu odsprzedając drożej to, co wcześniej kupiliśmy tanio. Najlepiej łączyć te dwie opcje, bo złoto to idealna inwestycja na czasy giełdowej bessy i niepokoju społecznego. Nie trzeba być geniuszem, starczy obejrzeć wiadomości, by wiedzieć, że to właśnie teraz jest ten idealny moment.
Korelacja z dolarem
Decydując się na inwestycje w złoto musimy śledzić kurs dolara. Złoto jest z dolarem bardzo silnie skorelowane. Najprościej, gdy dolar zyskuje, złoto traci i odwrotnie. W tej chwili dolara ma tendencję wzrostową, tylko ten trend powinien powoli się stabilizować. Złoto zapewne zacznie taniec, gdy skocza stopy procentowe w Stanach. Wiele zależy od tego, czy faktycznie USA tak dobrze i jako pierwsze podniesie się po kryzysie covidowym.
Jakie złoto kupić?
Złoto można kupić na kilka różnych sposobów. Mogą to być fundusze czy ETF odzwierciedlające wartość złota, mogą to także być akcje kopalni złota. Tylko dla spełnienia obu funkcji: ochronnej i jednocześnie zyskownej, warto przemyśleć trzeci sposób. To kupienie fizycznego złota. Proste, dwie pierwsze opcje to zakup papieru, takiego samego, jak pieniądze, a z tym jak już wiemy, różnie bywa.
Co w takim razie dobrze mieć w domowym sejfie?
Zapamiętajmy, złoto nierówne zlotu. Nie kupujemy monet kolekcjonerskich i numizmatów, dajmy sobie spokój z biżuterią dla żony i odpuśćmy antyki. Złoto to złoto i liczy się prostota i uniwersalizm. Dlatego najlepsze są monety bulionowe i sztabki. Najlepiej, te najbardziej popularne, bo wtedy unikamy podróbki i zyskujemy łatwość odsprzedaży. Waga sztabek i monet podawana jest w uncjach trojańskich (1 uncja to nieco ponad 31 gramów). Monety o wadze jednej uncji to idealna, niewielka inwestycja. Sztabki są zdecydowanie większe.
Gdzie kupić złoto?
U sprawdzonego i renomowanego dilera. Naprawdę nigdy nie wolno kupować złota na Allegro czy u niesprawdzonych dostawców, a już wyjątkowo trzeba wystrzegać się opcji zakupu złota z dostawą terminową. Oznacza ona, że wpłacamy pieniądze od razu, a towar otrzymujemy za kilkadziesiąt dni. Złoto, za które zapłacimy powinno od razu do nas trafić.